piątek, 19 lutego 2016

#16

Jak w amoku wypadłam przed klatkę i rzuciłam się pędem przed siebie. Nim skręciłam na ulicę zauważyłam auto Tomsona, stojące nadal na parkingu. Dopadłam go w dwóch susach. Z impetem otwarłam drzwi i wsiadłam do środka. Tomek rozmawiał z kimś przez telefon. Gdy tylko mnie zobaczył, natychmiast przerwał połączenie.

– Co się stało? – spytał, autentycznie przerażony.

Nie czekając na odpowiedz, przygarnął mnie do siebie, przytulając mocno. Dopiero w jego ramionach zauważyłam, że cała dygoczę, a łzy płyną mi po policzkach wielkimi strumieniami. Ostatnio zbyt często płakałam! Po kilku głębszych wdechach i wydechach udało mi się względnie zapanować nad swoim ciałem.

– Była u niego dziewczyna! – powiedziałam, gdy już odzyskałam kontrolę nad swoim oddechem i głosem.

– Jaka dziewczyna? – spytał Tomson, rzeczowo.

Streściłam mu więc moją krótką wizytę.

– Kurwa, zabiję tego kretyna! – Wyraźnie się wściekł.

Zacisnął usta w linijkę i rąbnął ręką w kierownicę. Jeszcze nie widziałam go w takim stanie.

– Znasz ją? – spytałam, jak by mi mało było jeszcze rewelacji.

– Tak!

– Kim ona jest? – Bałam się odpowiedzi na to pytanie, ale z drugiej strony musiałam znać odpowiedz.

Tomson spojrzał na mnie litościwie i przepraszająco zarazem. To mi wystarczyło!

– Znajoma znajomych. Przyczepiła się do niego, jak rzep do psiego ogona. Ale to nie musi nic znaczyć! – Próbował go usprawiedliwiać. – Do tej pory trzymał ją na dystans.

– Tomek, oboje dobrze wiemy, co się tam wydarzyło. Spóźniałam się, już za późno na wyjaśnienia.

Tomek z niedowierzaniem pokręcił głową.

– Przepraszam, nie powinienem się wtrącać i przywozić cię tutaj. Przykro mi, że musiałaś to zobaczyć.

– To się nie mogło udać po prostu. Ktoś taki jak ja, nie może po prostu być z kimś takim jak on… czy ty.

– Dlaczego tak uważasz?

– No proszę cię! Spójrz tylko na mnie – chlipnęłam żałośnie.

Tomek zlustrował mnie od stóp do głów, swoim powłóczystym spojrzeniem.

– Patrzę i widzę piękną kobietę, która nie wiem dlaczego, nie zauważa jak działa na facetów. Zrozum to wreszcie – powiedział i czułym gestem starł mi z policzka łzy.

– Zawieź mnie do domu – poprosiłam.

Otworzył jeszcze usta aby coś dodać, ale zrezygnował, gdy tylko pokiwałam głową w geście zaprzeczenia. W końcu zaklął pod nosem i uruchomił silnik. Po drodze zatrzymał się na stacji benzynowej, aby zatankować. Gdy wrócił przyniósł mi paczkę chusteczek higienicznych, abym mogła w końcu osuszyć łzy. Doceniałam jego miłe gesty, ale nic nie było wstanie złagodzić teraz mojej rozpaczy.

Zaparkował pod blokiem i taktownie zapytał czy może zostać. Zgodziłam się. Objął mnie troskliwie w pasie, jak by bał się, że gdzieś ucieknę. Ja jednak nie protestowałam, byłam nad wyraz spokojna. Było mi absolutnie wszystko jedno. Gdy już dotarliśmy do mieszkania Tomek znalazł w lodówce wino i przyniósł mi pełny kieliszek. Spojrzałam na niego nieufnie.

– Co, znowu chcesz pogadać? – spytałam.

– Tym razem sobie darujemy. – Uśmiechnął się. – Możemy po prostu posiedzieć i pomilczeć.

Usiadł obok mnie, a ja położyłam mu głowę na ramieniu.

– Dziękuję. Nie znamy się za długo, a ty zachowujesz się jak prawdziwy, dobry przyjaciel, jeśli mogę cię tak nazwać oczywiście.

– Mała, jestem zaszczycony! – Wyszczerzył zęby w uśmiechu.

Ja mimowolnie też się uśmiechnęłam. Naprawdę dobrze się przy nim czułam. Objął mnie ramieniem i pocałował w czubek głowy. Siedzieliśmy tak kilka minut w ciszy. Sączyłam wino, starając się nie myśleć zbyt dużo.

– On tego nie zrobił – odezwał się z końcu.

– Skąd możesz to wiedzieć?

– Tylko się nie wściekaj. Zadzwoniłem do niego.

Zerwałam się z kanapy.

– Dlaczego to robisz? – spytałam z urazą.

Tomek tylko westchnął, złapał mnie za rękę i pociągnął z powrotem na kanapę, gdzie na powrót wtuliłam się w jego ciepłe ramiona.

– Ponieważ mam w tym swój ukryty cel – powiedział, z uśmiechem na ustach.

– A idź do diabła. – Machnęłam na niego ręką.

Nagle usłyszeliśmy głośne i niecierpliwe pukanie. Tomson, ochoczo zerwał się do drzwi. Do mieszkania wszedł Wojtek!

Spojrzałam na Tomsona z urazą. A on tylko wzruszył ramionami, klepnął Wojtka w ramię i wyszedł żegnając się słowami:

– Ja już pójdę!

Wojtek wpatrywał się we mnie intensywnie. Jego wyraz twarzy był dla mnie nieodgadniony. Przygryzłam wargę ze zdenerwowania. Cholera, czy on mógłby choć raz, zaprezentować się trochę mniej przystojnie? Usiadłam na kanapie i przechyliłam kieliszek z winem do dna. Nie byłam pewna czy dam radę na trzeźwo.

– Usiądziesz czy będziesz tak stał? – spytałam w końcu.

Ruszył się i usiadł obok mnie, podwijając nogę i zarzucając rękę na oparcie kanapy. Wewnętrznie cała się trzęsłam, choć starałam się zachować obojętny wyraz twarzy. Tak bardzo bałam się tego, co miałam usłyszeć.

– Czy to prawda, co powiedziałaś Tomsonowi? Adam dał ci do podpisania jakieś durne warunki? – spytał, wpatrując się we mnie, swoim świdrującym spojrzeniem.

– Tak.

– I uznałaś, że to ja maczałem w tym palce?

– Tak. – Nie byłam wstanie, więcej z siebie wykrzesać.

– Nie miałem o tym pojęcia! – powiedział i westchnął. – Wtedy po naszym koncercie w klubie, kiedy pomachałaś mi tą umową i powiedziałaś, że teraz masz pogląd na całą sprawę. Chodziło ci tylko o ten warunek?

– Tak.

– Dlaczego nie zapytałaś mnie o to? – spytał z wyrzutem.

– Trochę przytłoczyły mnie te wszystkie informacje. Ta cała historia z Jackiem, mój przyjazd tutaj. Sądziłam, że minie sporo czasu zanim otrząsnę się po całej sprawie. Aż tu nagle, pojawiłeś się ty. Taki… fascynujący, przystojny, zabawny. Serce zabiło mi mocniej. Moje życie znów nabrało kolorów i czułam się absolutnie szczęśliwa. Potem, w jednej chwili, dowiedziałam się kim naprawdę jesteś, a w drugiej dostałam ofertę pracy i taki warunek. Poczułam się oszukana. To ty mnie poleciłeś, musiałeś znać ten warunek. Byłam tego pewna. Dałeś mi w ten sposób jasny sygnał – nic poważnego nie może być między nami. Pomyślałam, że wszystko to, co się wydarzyło, nie miało dla ciebie większego znaczenia. Sądziłam, że chodzi ci tylko o jakąś przygodę na jedną noc! A później jeszcze poszperałam w Internecie i znalazłam o tobie mnóstwo złych komentarzy. To wszystko utwierdziło mnie w przekonaniu, że… nic cię kompletnie nie obchodzę. Myślałam, że miałam być tylko kolejną, nic nie znaczącą przygodą…

Wojtek na te słowa skrzywił się, jak by coś go zabolało. Przysunął się bliżej i założył mi kosmyk włosów za ucho. Mimowolnie, ja również zbliżyłam się do niego.

– To wszystko nie tak! – Pokręcił głową, przecząco. – Kiedy w szpitalu, zdałem sobie sprawę z tego, że nie masz pojęcia kim jestem, poczułem się, jak bym dostał wymarzony gwiazdkowy prezent. Nie masz pojęcia, jak ciężko mi poznać kogoś, kto nie patrzy na mnie, przez pryzmat zespołu. Wszyscy chcą się ze mną przyjaźnić, bo jestem sławny. Dziewczyny chcą być ze mną, bo śpiewam w zespole. Tak naprawdę, nie obchodzę ich prawdziwy ja, tylko ten człowiek ze sceny. Wszystko to jest zakłamane i fałszywe. A ty, patrzyłaś na mnie i nie widziałaś wokalisty. Rozmawiałaś ze mną i czułem, że naprawdę interesuje cię to, co mam do powiedzenia. Całowałaś się ze mną i wiedziałem, że podobam ci się ja, a nie chłopak ze sceny. – Westchnął ciężko. – Powinienem był powiedzieć ci dużo wcześniej kim jestem, ale to było dla mnie takie świeże, takie prawdziwe. Bałem się, że spojrzysz na mnie inaczej. Wreszcie spotkałem kogoś, kto widział i czuł ten świat, tak jak ja. Z duszą na ramieniu, dzwoniłem do ciebie i modliłem się, abyś nie zechciała mnie wygooglować. Ale musiałem się w końcu przyznać. Wolałem zrobić to osobiście, więc dlatego zaprosiłem cię na koncert. Oczywiście, zdawałem sobie sprawę, że będziesz zła. Ale sądziłem, iż zdołam cię jakoś udobruchać. Nie spodziewałem się tylko jednego. Ty wcale tego nie chciałaś! Bardziej zależało ci na pracy, niż na mnie. Tak pomyślałem, kiedy wyszłaś z biura z tymi papierami. Tuzin dziewczyn chciało by ze mną być z powodu tego co robię, a ty o ironio właśnie z tego powodu mnie odrzuciłaś. Czułem się, kompletnie rozbity, nie wiedziałem co myśleć i co robić. A potem ta noc, kiedy przyszłaś do mnie! Myślałem, że jednak przemyślałaś wszystko, poukładałaś sobie w głowie wszystkie fakty i zmieniłaś zdanie.

Słuchałam go jak zahipnotyzowana. Zobaczyłam wszystko jego oczami i dopiero teraz zrozumiałam, skąd brała się jego wcześniejsza wrogość i dystans do mnie. Poczułam jak serce ściska mi się z żalu. Raniliśmy się obydwoje nawzajem, a wystarczyło zwyczajnie porozmawiać.

– Jak mogliśmy się oboje, aż tak pomylić? – spytałam w końcu, gdy przerwał na chwilę.

Gdy Wojtek mówił, nasze ciała mimowolnie zaczęły się do siebie przysuwać. Nim zdałam sobie sprawę z tego co się dzieje, siedziałam okrakiem na jego kolanach, a jego ręce obejmowały mnie mocno w pasie. Błądziłam ręką po jego twarzy, badając jego zarost, kształt ust, nosa i oczu. Przypatrywałam się jego reakcjom na mój dotyk, to jak mrużył oczy, unosił wargi w uśmiechu, marszczył śmiesznie nos. Siedzieliśmy tak chwilę wpatrując się w siebie. W głowie, kłębiło mi się jednak jeszcze jedno pytanie, które hamowało mój entuzjazm, do tego co zaczęło się właśnie dziać.

– A co z tą dziewczyną, która była u ciebie? – spytałam w końcu, zebrawszy się na odwagę.

– Absolutnie nic. – Pokręcił przecząco głową. – To nieporozumienie. Niechcący wylała na siebie wino, chciała zaprać plamę, więc ubrała się w moją koszulę. Do niczego nie doszło!

– Niechcący? – spytałam kpiąco.

– Czyżbyś była zazdrosna? – Uśmiechnął się zadowolony. Spojrzałam na niego spod byka. – No dobra! Troszkę mnie kokietowała, ale dzielnie się opierałem! Jeszcze nie rozumiesz?

Wojtek westchnął ciężko i przysunął mnie bliżej tak, że siedziałam już na jego biodrach. Wyprostował się, nasze torsy prawie się dotykały. Jego twarz znalazła się, tuż przy mojej. Widziałam dokładnie każdą plamkę w jego oczach. Nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo tęskniłam za taką bliskością, za jego dotykiem i za tym co działo się ze mną, pod wpływem jego spojrzenia. Delikatnie ujął moją twarz w dłonie. Oddech momentalnie mi przyspieszył. Serce, które i tak już szalenie galopowało, mało nie wyskoczyło mi z piersi. Jego zapach doprowadzał mnie do szaleństwa. Tak samo jak świadomość tego, że jego usta są tak blisko. Pragnęłam zedrzeć z niego koszulę i poczuć ciepło jego ciała. Jakimś nadludzkim wysiłkiem panowałam jednak nad żądzą, która zalewała moje ciało. Musiałam usłyszeć co ma mi do powiedzenia!

– Julio nie mógłbym tego zrobić z inną. Nie, od kiedy poznałem ciebie. Kiedy wyciągałem cię nieprzytomną z samochodu, twoja uroda mnie zachwyciła. Kiedy otworzyłaś oczy i spojrzałaś na mnie, zakochałem się w twoich oczach. Kiedy odezwałaś się do mnie, natychmiast zakochałem się w twoim głosie. Kiedy zaśmiałaś się po raz pierwszy, zakochałem się kolejny raz. Kiedy zaczęłaś ze mną rozmawiać, już byłem pewny, że kocham również twój umysł. Oszalałem z miłości do ciebie. Nie mogę spać po nocach, ciągle o tobie myślę. Kocham cię dziewczyno do szaleństwa! Jesteś dla mnie, najważniejsza na świecie. Tylko ty się liczysz!

Moje serce oszalało! Z wrażenia zaparło mi dech i na chwilę, zapomniałam o oddychaniu. Patrzyłam prosto w jego piękne, niebieskie oczy i widziałam potwierdzenie wypowiedzianych słów. Wszystkie złe wspomnienia nagle ulotniły się z mojej głowy. Wszystkie tamy i mury, jakie stawiałam, by odgrodzić się od niego, runęły niczym domki z kart. Liczyło się tylko tu i teraz. Ja i on. I nic więcej!

– Ja też cię kocham! – szepnęłam, bo głos ugrzęzł mi w gardle. – Kochałam, cały ten czas. Czułam się taka nieszczęśliwa, patrząc jak odsuwasz się ode mnie. Czekałam, choć tak boleśnie uświadamiałam sobie codziennie, że to nigdy się nie wydarzy. Mimo to, nie potrafiłam przestać.

– Nigdy nie przestawaj! To właśnie się dzieje! – przerwał mi i dosłownie rzucił się na moje usta, wzmacniając swój uścisk.

Pocałował mnie tak zachłannie i z taką żarliwością, jak jeszcze nigdy wcześniej.

– Tak bardzo mi cię brakowało! Brakowało mi tego! Chcę więcej… Pragnę cię… – szeptał czule, pomiędzy pocałunkami.


Czułam przejmujący ścisk w dole brzucha, gdy jego ręce błądziły po moich plecach i pośladkach. Gdy w końcu wdarły się pod koszulkę i poczułam jego rozpalający dotyk na nagim ciele, przeszedł mnie dreszcz rozkoszy, który przerodził się w głośny jęk. Rozpływałam się dosłownie pod wpływem jego dotyku, który odbierał mi zdolność racjonalnego myślenia, mącił myśli. Pragnęłam, aby nigdy nie przestawał. Chciałam, aby ten stan, ta chwila trwały wiecznie. Wojtek w jednej sekundzie zdarł ze mnie bluzkę i przywarł gorącymi wargami do szyi. Moje ciało wygięło się w łuk odsłaniając mu lepszy dostęp. Jego ciepły oddech i dotyk pieściły skórę, rozpalały wszystkie moje zmysły. I właśnie wtedy w jego kieszeni zawibrował telefon. Ta cholerna komórka, która kolejny już raz przerwała nam chwile uniesienia. Wojtek jedną rękę oderwał od moich pleców i wściekle wyszarpał aparat z kieszeni, po czym rzucił nim w drugi kąt kanapy. Mnie w końcu udało się uporać z guzikami jego koszuli, która wylądowała na fotelu. Z entuzjazmem przywarłam do jego nagiego torsu. Nasze półnagie splecione ciała, tak bardzo były spragnione siebie. Czułam, jak mocno i szybko bije jego serce. Dysząc, na chwilę oderwałam się od niego, by złapać oddech i kątem oka zobaczyłam nadal wibrujący telefon. Sięgnęłam po niego jedną ręką. Na wyświetlaczu mrugało połączenie od Tomsona. Nie zdążyłam nic powiedzieć, telefon znów zawibrował. Odepchnęłam delikatnie Wojtka, podstawiając mu pod nos wyświetlacz tak, aby zobaczył kto dzwoni. Spojrzał zaskoczony na telefon, a później na mnie. Oddychał ciężko, a jego oczy wyraźnie mówiły mi, jak bardzo pragnie mnie w tej chwili. Chciałam odłożyć telefon, ale czułam, że Tomek nie dzwoni z byle pierdołą. Coś musiało się stać.

**************************************************************
Witajcie..
Wiem, że większa część z was czekała na taki rozwój sytuacji. Mam nadzieję, że was nie zawiodłam....
A dla tych, którzy widzieli to inaczej, mam tylko do powiedzenia jedno - to jeszcze nie koniec...
Wielkie dzięki tym, którzy mają odwagę i chęć napisać komentarz. Baaaardzo jestem wam wdzięczna i dziękuję.

20 komentarzy:

  1. Jak zwykle świetnie u już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału! :) Bardzo bardzo jestem ciekawa co będzie dalej! Super! <3 A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! "Z byle pierdołą" haha, czekam co to za "pierdoła"

    OdpowiedzUsuń
  3. JAK MOGLAS W TAKI SPOSOB TO ZAKONCZYC?!?!?!? WIESZ JAK PODTRZYMAC NAPIECIE

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie no, koniec rozdziału w idealnym momencie X"DD I teraz weź człowieku żyj przez cały tydzień myśląc o tym, co się stało ;D Rozdział cudowny ;D Czekam na kolejny!
    Tak, i będę komentować z anonima xD
    / P121

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po przeczytaniu tego rozdziału kończącego się w takim momencie,również pomyślałam, że nie wytrzymam do następnego piątku :D

      Usuń
  5. Takie kończenie rozdziału powinno być karane! Świetny! Nie mogę się doczekać kolejnej takiej scenki... Poza tym, jestem strasznie ciekawa co się stało. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Super! Szczerze liczyłam że z Tomsonem spędzi wieczór ale taki zwrot akcji też jest super! Ciekawe po co nasz Tomsik dzwonił! 💗💗

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialne po prostu masz dar. Musiałaś akurat w takim momencie, wiesz jak trzymac napięcie. Przeczytałam wszystkie historie jednego wieczoru i jestem pod ogromnym wrażeniem nie mogę się doczekać dalszej historii. Tez jestem ciekaawa co to za "pierdoła".

    OdpowiedzUsuń
  9. Co ty robisz z ludżmi w takim momencie kończyć he he co tam się stało z Tomsonem.Ta akcja cudowna zapiera dech w piersiach.Nie można oderwać wzroku od kompa czyta się to z wypiekami na twarzy.Nie można się doczekać zawsze kolejnego rozdziału piątek wekendu początek i kolejnych zwrotów akcji można się rozerwać odpocząć od codziennych spraw.Rozdział jeden z lepszych nie wiem jak ubrać to w słowa.Jedno jest pewne jesteś zdolna i kreatywna ten blog jest jednym z moich ulubionych a nie wszystkie trafiają w gust ta historia się jeszcze nie kończy i dużo przed nami.To teraz czekać na następny rozdział pozdrawiam.(girl dreams)

    OdpowiedzUsuń
  10. MATKO KOCHANA KONIEC W TAKIM MOMENCIE?????????? TO CHYBA JAKAŚ KPINA!!! KOBIETO CO TY ROBISZ Z LUDZMI TEN ROZDZIAŁ TO TAKA PETARDA,ŻE NIE ZASNE CHYBA PRZEZ 3 DNI !!!!! TAK CZEKAŁAM NA TEN ROZDZIAŁ I WRESZCIE JEST I TO JAKI.TY TO MASZ ŁEB JAK SKLEP I TO JEST KOMPLEMENT. SAMA BYM TEGO LEPIEJ NIE WYMYŚLIŁA.WARTO BYŁO CZEKAĆ TEN TYDZIEŃ I WGL ZAWSZE Z NIECIERPLIWOŚCIĄ CZEKAM NA PIĄTKI . ZAWSZE W PIĄTEK NIE WAŻNE JAK FATALNY I BEZNADZIEJNY BYM MIAŁA DZIEŃ WTEDY SB MYŚLE, ŻE WIECZOREM WYLUZUJE BO PRZECIEŻ BĘDZIE ROZDZIAŁ I W TEN OTO MAGICZNY SPOSÓB JAKOŚ MI LEPIEJ. Z tych emocji nawet nie wiem czy sensownie napisałam ten komentarz bo jestem w jakimś amoku. Oczywiście czekam na kolejny rozdział i wgl. Pozdrawiam M :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział :) . Jak się budzę rano w piątek to myślę sobie " dziś piątek i doda nowy rozdział " i wtedy cały dzień jestem uśmiechnięta i z niecierpliwością czekam do wieczoru :). Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  12. w takim momencie!?!?! Jestem bardzo ciekawa po co dzwonil Tomson i co wydarzy sie dalej :-) jak zawsze z niecierpliwościa czrkam na piątek i kolejny rozdział ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. jak ja się modliłam, żeby czasem nie okazało się, że ona się upiła i teraz wydaje jej się, że jest z Wojtkiem, a tak naprawdę jest z Tomsonem :D na szczęście nie, chociaż martwi mnie to Twoje: to jeszcze nie koniec... hahaha Ciekawe po co Tomson dzwoni, co mogło się stać? Jak ja wytrzymam cały tydzień? będzie ciężko się skupić :D już tradycyjnie nie mogę doczekać się kolejnego piątku :) pozdrawiam / zaczytana

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy następna część? Nie moge się doczekać. Nie zawiodłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny rozdział. Jestem strasznie ciekawa co będzie dalej 😉

    OdpowiedzUsuń
  16. A propo Tomsona.... co z weselem Lajana na które Tomek zaprosił Julię?

    OdpowiedzUsuń
  17. Zajebiste czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Rany julek!
    Przez ułamek sekundy miałam wrażenie, że Tomson mógł coś poczuś do Julki
    Ale Tomson jest zajebistym przyjacielem!
    Cholerne wino >;-(
    No ale na szczęście pogadali...
    Tomson, co się stało?!!?!?
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  19. TOOOOOmsoooon co sie dziac xDDDD

    OdpowiedzUsuń