– To był Jacek, mój były – zaczęłam. –
Poznałam go trzy lata temu, razem pracowaliśmy. Zakochaliśmy się w sobie od
pierwszego wejrzenia jak wariaci. Byliśmy praktycznie nierozłączni, świata poza
sobą nie widzieliśmy. Po kilku miesiącach zamieszkaliśmy razem i sielanka
trwała nadal. Planowaliśmy założyć rodzinę, wziąć ślub, mieć dzieci. Ale!
Wszystko zaczęło się psuć, gdy nasza firma przeszła reorganizację. Ja pięłam
się wyżej, a jego zwolnili. Pierwsza drzazga między nami. Zaczęły się kłótnie.
Był zwyczajnie zazdrosny o to, że ja odnoszę małe sukcesy, a ona jest
bezrobotny. Domagał się nawet abym rzuciła pracę. W kółko kłóciliśmy się i
godziliśmy. Ja pracowałam nadal, a on nie mógł się nigdzie na stałe zaczepić. W
końcu nawet przestał próbować. Całe dnie spędzał na graniu i gapieniu się w
telewizor. Ja utrzymywałam dom, płaciłam rachunki, gotowałam, sprzątałam.
Łudziłam się naiwnie, że gdy znajdzie pracę wszystko będzie jak dawniej. Mimo
wszystko nadal go kochałam, chodź nie było to łatwe. W końcu zbuntowałam się. Postawiłam
mu warunek –albo coś zrobi ze swoim życiem i zacznie normalnie funkcjonować, albo
odejdę. Podziałało aż za dobrze. Zaczął znikać na całe dnie. Wracał zwykle
zadowolony z siebie przechwalając się, że znalazł świetne zajęcie. A ja ufałam
mu i cieszyłam się razem z nim, mimo iż nie chciał powiedzieć czym się zajmuje
dokładnie. Twierdził, że pracuje jako przedstawiciel w firmie, która wprowadza
na rynek nowy produkt. Na chwilę faktycznie było jak dawniej. Znów spędzaliśmy
ze sobą dużo czasu, rozmawialiśmy, śmialiśmy się i snuliśmy plany. Przynosił do
domu zaskakująco dużo pieniędzy, więc byłam dumna z niego. Przez myśl mi nawet
nie przeszło coś złego. Kłopoty zaczęły się, gdy pewnego wieczoru wrócił z
podbitym okiem. Twierdził, że to wypadek. Zrobił się nagle jakiś nerwowy i
kłótliwy. Do naszego domu zaczęli przychodzić jacyś podejrzani ludzie. A on
zwykle kazał mi mówić, że go nie ma. Potrafił zniknąć na kilka dni nie dając
znaku życia. Martwiłam się o niego, a on wydawał się być kompletnie nie
świadomy moich obaw. Bagatelizował wszystko mówiąc, że musiał wyjechać w
interesach. Oddalaliśmy się od siebie coraz bardziej. Coraz częściej wracał do
domu pijany i robił mi karczemne awantury z byle powodu. Moja cierpliwość i
miłość wyparowały w końcu, gdy pewnego dnia wrócił i od progu zaczął mi
ubliżać. Uderzył mnie. Miarka się przebrała. Zadzwoniłam na policję.
Aresztowali go. A ja korzystając z jego nieobecności spakowałam wszystkie swoje
rzeczy i wyprowadziłam się. Kilka dni później dowiedziałam się o jego
interesach. Handlował prochami. Policja nic mu jednak nie udowodniła więc go
wypuścili. A ja chcąc oderwać się od niego postanowiłam wrócić do Polski. O moim
wyjeździe wiedzieli tylko moi rodzice, najbliżsi przyjaciele i ciocia – to jej
mieszkanie. Doprawdy nie wiem jak się dowiedział gdzie mnie znaleźć.
Przyjechałam tu trzy tygodnie temu. Kupiłam samochód i zaczęłam szukać pracy.
Moje oszczędności na długo nie wystarczą, więc muszę jak najszybciej coś
znaleźć. Rano jechałam na rozmowę kwalifikacyjną… – przerwałam. Głos mi się
załamał. Nie było mi łatwo o tym mówić. Przeszłość o której chciałam zapomnieć
zapukała do mych drzwi. Gdy jednak skończyłam poczułam ulgę.
Wojtek bez słowa patrzył na mnie z
nieodgadnionym wyrazem twarzy. W końcu splótł swoje dłonie z moimi i spojrzał mi
głęboko w oczy. Zbliżył się do mnie tak, że opieraliśmy się czołami.
– Powinienem był stłuc mu mordę!
Teraz czuję się jeszcze gorzej wiedząc, że tak pokrzyżowałem ci plany.
– Ależ nie! Gdybyś rano nie zajechał
mi drogi, nie było by cię tutaj teraz. Boję się pomyśleć co mogło by się stać,
gdybym była sama. W ostatnim okresie naszego związku był agresywny, bałam się
go. Na szczęście tutaj byłeś. Dziękuję, że stanąłeś w mojej obronie.
Wojtek się skrzywił.
– Nie dziękuj mi, i tak wystarczająco
czuję się winny.
– Naprawdę nie potrzebnie.
Znów dotknął mojej twarzy. Ufnie
wtuliłam policzek w jego dłoń przymykając oczy. Moje ciało natychmiast
zareagowało ożywieniem na jego dotyk. Wojtek jednak okazał się bardziej
opanowany ode mnie, bo odsunął się i uśmiechnął.
– Pora coś zjeść – powiedział.
Jak na zawołanie usłyszałam jak mój
żołądek ściska się i bulgocze.
Obudziłam się w środku nocy. Leżałam
w swoim łóżku w ubraniu, przykryta kołdrą. Nie pamiętałam jak się w nim
znalazłam. Jedynym wytłumaczeniem było to, że musiałam zasnąć na kanapie i
Wojtek przeniósł mnie śpiącą. Na samo jego wspomnienie poczułam gorąco w
brzuchu. Wstałam i uchyliłam drzwi sypialni. Z salonu dochodziły cichutkie
dźwięki chrapania. Zajrzałam do środka. Wojtek leżał na kanapie skulony. Rozczulił
mnie ten widok. Musiało mu być straszliwie niewygodnie. Podeszłam cicho i
przypatrywałam się jego przystojnej twarzy. W ciemności jego rysy nabrały
zupełnie innego wyrazu. Miałam straszną ochotę go dotknąć i z trudem się
powstrzymywałam. Fascynował mnie. I przerażało mnie to! Po ostatnich
przejściach ostatnią rzeczą o jakiej myślałam to nowy związek. A on wkraczając
w moje życie sprawił, że moje złamane serce mocniej zabiło. Absolutnie nie
byłam na to gotowa. Jednak moje zdradzieckie ciało prawie, że wibrowało jakby
porażone, gdy tylko się do niego zbliżyłam. Doprawdy było to żałosne z mojej
strony. Byłam zła, że dochodzą we mnie do głosu pożądanie i pociąg fizyczny. To
nie było w moim stylu. Nie znasz go! Gromiłam się w myślach. Uspokój się
kobieto! Przykryłam go delikatnie kocem uważając aby się nie obudził. Wracając
do sypialni usłyszałam jak coś mamrocze.
– Wszystko w porządku? Jak się
czujesz?
Odwróciłam się i spojrzałam na niego.
On jednak przekręcił się na drugi bok i pochrapywał dalej.
– Julio, obudź się, otwórz oczy! – gadał przez sen.
Uśmiechnęłam się. Świadomość, że o
mnie śni mile mi schlebiała. Wróciłam do sypialni, przebrałam się w piżamę i
niemal natychmiast zasnęłam.
**********************************************************************
Cześć!
Ten rozdział ze specjalną dedykacją dla Magic :-*
Trochę o tym co działo się w życiu Julii, zanim zaczeła się ta historia. Mam nadzieję, że wam się spodoba.
Dziękuję bardzo za wszystkie polubienia i zaproszenia na facebooku! No i oczywiście za wszystkie komentarze - proszę o więcej.
Pozdrowienia :-)
czekam na kolejne rozdziały
OdpowiedzUsuńNo to się wyjaśniło wszystko :D
OdpowiedzUsuńa ciekawa jestem gdzie Wojtek wtedy jechał, ale śmiesznie by było, gdyby później się okazało że Wojtek ma kogos, a tu się z kimś puszcza :D
Dobrze wiesz, że czekamy wszyscy na kolejne rozdziały ;-)
Klaudia ty przebiegła dziewczyno! Ale masz pomysły ;-) Ale nie, nie trafiłaś zaplanowałam coś innego na skomplikowanie sytuacji :-)
UsuńJestem zadowolona, bo spełniły się moje oczekiwania i zdradziłaś więcej o przeszłości Julki ;D No i rozdział troszeczkę dłuższy, więc dziękuję ;)
OdpowiedzUsuńZa dedykację też ;*
Rozdział jak zwykle świetny, z niecierpliwością czekam na następny :) M.
OdpowiedzUsuńNo i koniec nadrabiania :-(
OdpowiedzUsuńTeraz czeka mnie czekanie na każdy kolejny rozdział...
No ale cóż
Historia jest bardzo fajna i dodaję ją do obserwowanych.
Zapraszam także do mnie:
http://you-are-not-alone-i-am-sorry.blogspot.com/
Bardzo będzie mi miło jeśli wpadniesz i skomentujesz ;-*
xxx
Next
UsuńSuper kiedy następny.
OdpowiedzUsuńzajebisty! czekam na następny!!
OdpowiedzUsuńJak na moje to wszystko za szybko te pocałunki i wgl :) ale rozdział super :)
OdpowiedzUsuńzajebistuuuuuuu xd
OdpowiedzUsuń