piątek, 11 grudnia 2015

#6

– To był Jacek, mój były – zaczęłam. – Poznałam go trzy lata temu, razem pracowaliśmy. Zakochaliśmy się w sobie od pierwszego wejrzenia jak wariaci. Byliśmy praktycznie nierozłączni, świata poza sobą nie widzieliśmy. Po kilku miesiącach zamieszkaliśmy razem i sielanka trwała nadal. Planowaliśmy założyć rodzinę, wziąć ślub, mieć dzieci. Ale! Wszystko zaczęło się psuć, gdy nasza firma przeszła reorganizację. Ja pięłam się wyżej, a jego zwolnili. Pierwsza drzazga między nami. Zaczęły się kłótnie. Był zwyczajnie zazdrosny o to, że ja odnoszę małe sukcesy, a ona jest bezrobotny. Domagał się nawet abym rzuciła pracę. W kółko kłóciliśmy się i godziliśmy. Ja pracowałam nadal, a on nie mógł się nigdzie na stałe zaczepić. W końcu nawet przestał próbować. Całe dnie spędzał na graniu i gapieniu się w telewizor. Ja utrzymywałam dom, płaciłam rachunki, gotowałam, sprzątałam. Łudziłam się naiwnie, że gdy znajdzie pracę wszystko będzie jak dawniej. Mimo wszystko nadal go kochałam, chodź nie było to łatwe. W końcu zbuntowałam się. Postawiłam mu warunek –albo coś zrobi ze swoim życiem i zacznie normalnie funkcjonować, albo odejdę. Podziałało aż za dobrze. Zaczął znikać na całe dnie. Wracał zwykle zadowolony z siebie przechwalając się, że znalazł świetne zajęcie. A ja ufałam mu i cieszyłam się razem z nim, mimo iż nie chciał powiedzieć czym się zajmuje dokładnie. Twierdził, że pracuje jako przedstawiciel w firmie, która wprowadza na rynek nowy produkt. Na chwilę faktycznie było jak dawniej. Znów spędzaliśmy ze sobą dużo czasu, rozmawialiśmy, śmialiśmy się i snuliśmy plany. Przynosił do domu zaskakująco dużo pieniędzy, więc byłam dumna z niego. Przez myśl mi nawet nie przeszło coś złego. Kłopoty zaczęły się, gdy pewnego wieczoru wrócił z podbitym okiem. Twierdził, że to wypadek. Zrobił się nagle jakiś nerwowy i kłótliwy. Do naszego domu zaczęli przychodzić jacyś podejrzani ludzie. A on zwykle kazał mi mówić, że go nie ma. Potrafił zniknąć na kilka dni nie dając znaku życia. Martwiłam się o niego, a on wydawał się być kompletnie nie świadomy moich obaw. Bagatelizował wszystko mówiąc, że musiał wyjechać w interesach. Oddalaliśmy się od siebie coraz bardziej. Coraz częściej wracał do domu pijany i robił mi karczemne awantury z byle powodu. Moja cierpliwość i miłość wyparowały w końcu, gdy pewnego dnia wrócił i od progu zaczął mi ubliżać. Uderzył mnie. Miarka się przebrała. Zadzwoniłam na policję. Aresztowali go. A ja korzystając z jego nieobecności spakowałam wszystkie swoje rzeczy i wyprowadziłam się. Kilka dni później dowiedziałam się o jego interesach. Handlował prochami. Policja nic mu jednak nie udowodniła więc go wypuścili. A ja chcąc oderwać się od niego postanowiłam wrócić do Polski. O moim wyjeździe wiedzieli tylko moi rodzice, najbliżsi przyjaciele i ciocia – to jej mieszkanie. Doprawdy nie wiem jak się dowiedział gdzie mnie znaleźć. Przyjechałam tu trzy tygodnie temu. Kupiłam samochód i zaczęłam szukać pracy. Moje oszczędności na długo nie wystarczą, więc muszę jak najszybciej coś znaleźć. Rano jechałam na rozmowę kwalifikacyjną… – przerwałam. Głos mi się załamał. Nie było mi łatwo o tym mówić. Przeszłość o której chciałam zapomnieć zapukała do mych drzwi. Gdy jednak skończyłam poczułam ulgę.

Wojtek bez słowa patrzył na mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy. W końcu splótł swoje dłonie z moimi i spojrzał mi głęboko w oczy. Zbliżył się do mnie tak, że opieraliśmy się czołami.

– Powinienem był stłuc mu mordę! Teraz czuję się jeszcze gorzej wiedząc, że tak pokrzyżowałem ci plany.

– Ależ nie! Gdybyś rano nie zajechał mi drogi, nie było by cię tutaj teraz. Boję się pomyśleć co mogło by się stać, gdybym była sama. W ostatnim okresie naszego związku był agresywny, bałam się go. Na szczęście tutaj byłeś. Dziękuję, że stanąłeś w mojej obronie.

Wojtek się skrzywił.

– Nie dziękuj mi, i tak wystarczająco czuję się winny.

– Naprawdę nie potrzebnie.

Znów dotknął mojej twarzy. Ufnie wtuliłam policzek w jego dłoń przymykając oczy. Moje ciało natychmiast zareagowało ożywieniem na jego dotyk. Wojtek jednak okazał się bardziej opanowany ode mnie, bo odsunął się i uśmiechnął.

– Pora coś zjeść – powiedział.

Jak na zawołanie usłyszałam jak mój żołądek ściska się i bulgocze.

Obudziłam się w środku nocy. Leżałam w swoim łóżku w ubraniu, przykryta kołdrą. Nie pamiętałam jak się w nim znalazłam. Jedynym wytłumaczeniem było to, że musiałam zasnąć na kanapie i Wojtek przeniósł mnie śpiącą. Na samo jego wspomnienie poczułam gorąco w brzuchu. Wstałam i uchyliłam drzwi sypialni. Z salonu dochodziły cichutkie dźwięki chrapania. Zajrzałam do środka. Wojtek leżał na kanapie skulony. Rozczulił mnie ten widok. Musiało mu być straszliwie niewygodnie. Podeszłam cicho i przypatrywałam się jego przystojnej twarzy. W ciemności jego rysy nabrały zupełnie innego wyrazu. Miałam straszną ochotę go dotknąć i z trudem się powstrzymywałam. Fascynował mnie. I przerażało mnie to! Po ostatnich przejściach ostatnią rzeczą o jakiej myślałam to nowy związek. A on wkraczając w moje życie sprawił, że moje złamane serce mocniej zabiło. Absolutnie nie byłam na to gotowa. Jednak moje zdradzieckie ciało prawie, że wibrowało jakby porażone, gdy tylko się do niego zbliżyłam. Doprawdy było to żałosne z mojej strony. Byłam zła, że dochodzą we mnie do głosu pożądanie i pociąg fizyczny. To nie było w moim stylu. Nie znasz go! Gromiłam się w myślach. Uspokój się kobieto! Przykryłam go delikatnie kocem uważając aby się nie obudził. Wracając do sypialni usłyszałam jak coś mamrocze.

– Wszystko w porządku? Jak się czujesz?

Odwróciłam się i spojrzałam na niego. On jednak przekręcił się na drugi bok i pochrapywał dalej.

– Julio, obudź się, otwórz oczy! – gadał przez sen.


Uśmiechnęłam się. Świadomość, że o mnie śni mile mi schlebiała. Wróciłam do sypialni, przebrałam się w piżamę i niemal natychmiast zasnęłam.

**********************************************************************

Cześć!
Ten rozdział ze specjalną dedykacją dla Magic :-*
Trochę o tym co działo się w życiu Julii, zanim zaczeła się ta historia. Mam nadzieję, że wam się spodoba.
Dziękuję bardzo za wszystkie polubienia i zaproszenia na facebooku! No i oczywiście za wszystkie komentarze - proszę o więcej.
Pozdrowienia :-)

11 komentarzy:

  1. czekam na kolejne rozdziały

    OdpowiedzUsuń
  2. No to się wyjaśniło wszystko :D
    a ciekawa jestem gdzie Wojtek wtedy jechał, ale śmiesznie by było, gdyby później się okazało że Wojtek ma kogos, a tu się z kimś puszcza :D
    Dobrze wiesz, że czekamy wszyscy na kolejne rozdziały ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klaudia ty przebiegła dziewczyno! Ale masz pomysły ;-) Ale nie, nie trafiłaś zaplanowałam coś innego na skomplikowanie sytuacji :-)

      Usuń
  3. Jestem zadowolona, bo spełniły się moje oczekiwania i zdradziłaś więcej o przeszłości Julki ;D No i rozdział troszeczkę dłuższy, więc dziękuję ;)
    Za dedykację też ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jak zwykle świetny, z niecierpliwością czekam na następny :) M.

    OdpowiedzUsuń
  5. No i koniec nadrabiania :-(
    Teraz czeka mnie czekanie na każdy kolejny rozdział...
    No ale cóż
    Historia jest bardzo fajna i dodaję ją do obserwowanych.
    Zapraszam także do mnie:
    http://you-are-not-alone-i-am-sorry.blogspot.com/
    Bardzo będzie mi miło jeśli wpadniesz i skomentujesz ;-*
    xxx

    OdpowiedzUsuń
  6. zajebisty! czekam na następny!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak na moje to wszystko za szybko te pocałunki i wgl :) ale rozdział super :)

    OdpowiedzUsuń