piątek, 11 marca 2016

#18

Mózg miałam jak gąbka, nie byłam w stanie myśleć, ani sklecić prostego zdania. Czułam się, jakbym była pijana. Tak, upiłam się miłością! Wojtek głaskał mnie po policzku i co chwilę dawał całusy. Nie wiem, jak długo leżeliśmy wtuleni w siebie, słuchając nawzajem swoich oddechów. Chciałam, aby ta chwila trwała wiecznie. Czyste szczęście! Był po prostu doskonały w każdym calu.

– Jak rozmowa z Adamem? – spytałam w końcu.

Wojtek westchnął.

– Wytwórnia faktycznie wymusiła na nim taką umowę. Lilly była z nami od początku, więc wszystkie fanki ją znały i akceptowały. Uznali, że ty, jako nowa, możesz zostać źle odebrana. Nie powinnaś się spotykać z żadnym z nas, aby nie wzbudzić zbytniego poruszenia, taki jest wymóg. Oni tam srają w gacie na myśl, że sprzedaż nowej płyty może nie pójść dobrze. Nasz show biznes to jedno wielkie bagno. Kompletnie się z tym nie zgadzam, ale zrozum nie mogę nic zrobić. Jeśli zależy mi na zespole, muszę to znosić. Po prostu będziemy musieli być ostrożni. – W jego oczach widziałam złość i błaganie.

– A co na to Adam? – spytałam.

– Adam to co innego, on rozumie. Jak tylko będziemy grzeczni i nie będziemy paradować za rączki, a ty będziesz wykonywać swoje obowiązki jak dotychczas, to daje nam błogosławieństwo.

Potrzebowałam chwili, żeby przetrawić te informacje. Zagryzałam nerwowo wargę. Związek z nim nie miał należeć do prostych. Nie mogłam się oszukiwać. On był gwiazdą, miał swoje obowiązki i umowy, które go obowiązywały. To ja musiałam się dostosować. Czy byłam na to gotowa? Czy tego naprawdę chciałam? Odpowiedz była tylko jedna!

– Błagam, powiedz, co o tym myślisz! – powiedział i przejechał kciukiem po moich wargach.

– Hmmm, w sumie to tak chyba będzie lepiej! Nie zależy mi na tym, abyś publicznie oznajmił, że jestem twoją dziewczyną. Zdecydowanie wolę pozostać anonimowa.

– Naprawdę? I nie masz nic przeciwko? – zdziwił się.

– To byłoby z mojej strony bardzo egoistyczne, gdybym postawiła ci jakieś ultimatum, nieprawdaż? Chcę tylko być z tobą. Jeśli takie są warunki, to przyjmuję je i akceptuję.

Wojtek popatrzył na mnie z szeroko otwartymi oczyma, zdziwiony i zaskoczony.

– Kocham cię, kobieto! Gdzie byłaś całe moje życie? – powiedział teatralnie.

– Czekałam na ciebie – roześmiałam się.

Tej nocy mój świat zatrząsnął się w posadach jeszcze trzy cudowne razy.

Obudził mnie jakiś hałas. Zdezorientowana podniosłam głowę i rozejrzałam się. Nadal byłam w sypialni Wojtka, z jękiem opadłam na poduszkę. Miejsce obok było puste, ale jeszcze ciepłe, więc musiał wstać niedawno. Budzik wskazywał godzinę siedemnastą, aż przetarłam oczy ze zdziwienia. Zasnęliśmy, co prawda, dopiero nad ranem, ale żeby spać aż do takiej godziny? Zerwałam się szybko z łóżka, z podłogi zabrałam swoją bieliznę i weszłam do garderoby. Jak się okazało, wchodziło się przez nią do łazienki. Zdecydowałam się na szybki prysznic. Wmasowując sobie w ciało jego żel do mycia, poczułam skutki ubiegłej nocy. Bolało mnie dosłownie wszystko. Na samo wspomnienie dostałam wypieków. Myślałam, że jestem w lepszej kondycji fizycznej. Spieszyło mi się, aby zobaczyć Wojtka, więc zawinęłam się szczelnie w ręcznik, weszłam do garderoby i zaczęłam przeglądać jego ubrania. Chciałam założyć jakąś jego koszulę lub bluzę. Od razu rzuciła mi się w oczy koszykarska koszulka z napisem Chicago i numerem jeden. Założyłam ją szybko. Okazała się dla mnie o wiele za duża, sięgała mi niemal kolan. Przeglądnęłam się w lustrze i parsknęłam śmiechem, wyglądałam przekomicznie. Na paluszkach wyszłam z sypialni i przeszłam do kuchni. Zastałam tam Wojtka zawzięcie grzebiącego w lodówce. Miał na sobie tylko same bokserki. Na jego widok serce mi przyspieszyło. Nie zauważył mnie. Usiadłam cicho na jednym z krzeseł barowych dostawionych do barku przy kuchni. Na blacie leżał jego czarny kapelusz, założyłam go. Wojtek w końcu zamknął lodówkę i spojrzał na mnie. Natychmiast się uśmiechnął i zabawnie uniósł prawą brew do góry.

– A cóż to za piękna pani siedzi sobie w mojej kuchni? – spytał prowokująco, podchodząc do mnie powolnym krokiem.

Był taki seksowny! Zagryzłam wargę, żeby nie jęknąć z wrażenia. Pogłaskał mnie po policzku i delikatnie pocałował, po czym odsunął się i zmierzył całą wzrokiem.

– Ależ jesteś seksowna w tych ciuchach. Nie ruszaj się, muszę ci zrobić zdjęcie – powiedział i sięgnął po telefon.

Zaśmiałam się, ale weszłam w rolę. Zaczęłam wyginać się i przybierać nowe pozy. Wojtek z uśmiechem na ustach robił mi zdjęcia.

– Oprawię je i powieszę w sypialni! – wypalił w końcu.

– Nie tak prędko kochany, najpierw muszę je zaakceptować – powiedziałam i wyrwałam mu telefon z rąk.

Przytulił mnie mocno do siebie. Pachniał tak bosko, zamruczałam zachwycona.

– Pójdziemy gdzieś coś zjeść? W lodówce nie mam zbyt dużo, a jestem głodny jak wilk – powiedział.

– Czy pan zaprasza mnie na randkę? – spytałam kokieteryjnie.

– Najmocniej przepraszam piękną panią, w zasadzie powinniśmy zacząć od randki, ale jest pani taka śliczna i ponętna, że kompletnie straciłem rozum i maniery. Tak, zapraszam na randkę – powiedział i wyszczerzył zęby w uśmiechu.

– Najpierw kawa – odpowiedziałam i roześmiałam się.

Rozsiadłam się z powrotem na krześle. Zaczęłam przeglądać zdjęcia w jego telefonie. Ledwo siebie poznawałam. Rumiane policzki, błyszczące oczy, uśmiech od ucha do ucha. Wyglądałam naprawdę nieźle. Mina mi jednak zrzedła, gdy na wyświetlaczu pojawiło się  zdjęcie z innego folderu. Zdjęcie, które już wcześniej widziałam, wydrukowane w gazecie. Serce mi na chwilę zamarło. Poczułam, jak moja krew zaczyna wrzeć z wściekłości.

– Co to, do cholery, ma znaczyć? – spytałam oskarżycielsko, celując w jego stronę wyświetlaczem tak, aby zobaczył to zdjęcie.

Wojtek w pierwszej chwili zamrugał zdezorientowany. Obserwowałam jego twarz i widziałam, jak zaskoczony otwiera szeroko oczy. W jednej sekundzie zbladł.

– Zapomniałem o tym – powiedział, wyraźnie zmieszany.

– Zapomniałeś!? Zapomniałeś mi powiedzieć, że wysłałeś to zdjęcie to jakiegoś szmatławca, który dopisał sobie do niego uroczą historyjkę? Czy może po prostu zapomniałeś skasować to zdjęcie? – krzyknęłam.

– Julia, przepraszam. Działałem pod wpływem chwili, nie myślałem wtedy logicznie – powiedział i zaczął do mnie podchodzić z błagalnie wyciągniętymi rękami.

Natychmiast wstałam z krzesła i zaczęłam się wycofywać do sypialni.

– Jak mam ci ufać? Jak mogłeś!? – spytałam z wielkim żalem, który skumulował się w mojej piersi.

– To wszystko nie tak, błagam cię. Daj mi wyjaśnić.

Nie zastanawiając się, rzuciłam w niego telefonem i pędem wbiegłam do sypialni. W drzwiach był zamek, więc zamknęłam się od środka, zanim zdążył zareagować. Wpadłam w jakiś trans. Ubrałam się szybko w swoje rzeczy. Słyszałam jak dobija się do drzwi i prosi, abym otworzyła, ale byłam głucha na jego słowa. Pragnęłam jak najszybciej stamtąd uciec. Wzięłam dwa szybkie wdechy i otworzyłam drzwi. Nie spodziewał się tego, bo udało mi się przemknąć pod jego ramieniem. Rzuciłam się do wyjścia, łapiąc po drodze swoją torebkę. Wojtek był prawie nagi, więc miałam nadzieję, że nie zacznie mnie gonić po klatce schodowej.

– Julia wracaj! Porozmawiajmy, proszę cię – krzyknął za mną, ale byłam już w połowie schodów, nawet się nie obejrzałam. Gdy tylko znalazłam się poza budynkiem, puściłam się pędem przed siebie. Wściekłość dodawała mi sił. Biegłam i biegłam, jakby od tego zależało moje życie. Nie potrafiłam się zatrzymać. W torebce, co chwilę uparcie odzywała się moja komórka, ignorowałam ją jednak. W końcu zabrakło mi sił. W oddali zobaczyłam postój taksówek, dobiegłam do jednej i zdyszana wsiadłam do środka. Kierowca spojrzał na mnie podejrzanie.

– Pali się gdzieś? – spytał zaciekawiony.

– Gorzej! – wydyszałam i podałam mu adres.

Nie miałam ochoty jechać do swojego mieszkania. Bałam się, że będzie mnie tam szukał, a potrzebowałam czasu, żeby poukładać sobie pewne rzeczy w głowie. Tylko jedna osoba mogła mi teraz pomóc.

Weszłam do Domu i od razu usłyszałam jego śmiech. Odetchnęłam z ulgą. Instynkt mnie nie zawiódł. Po cichu zakradłam się do kuchni i nalałam sobie szklankę wody. Wypiłam ją duszkiem, zrobiłam dwa głębokie wdechy i weszłam do salonu. Tomson leżał na kanapie i oglądał swój ulubiony serial „Przyjaciele”.

– Cześć! – rzuciłam słabo.

Podniósł się zaskoczony i spojrzał na mnie uśmiechając się tak, jak lubiłam, od ucha do ucha.

– A ty co tutaj robisz? Już skończyliście? Sądziłem, że nie wypuści cię z łóżka co najmniej przez tydzień – powiedział wesoło.

– Uciekłam! – szepnęłam tylko.

Tomson zmarszczył brwi i spojrzał na mnie poważnie.

– Co się stało? – spytał i złapał mnie za rękę, ciągnąc za sobą na kanapę.

Objął mnie ramieniem, przytuliłam się do niego. Był taki inny niż Wojtek. Inaczej pachniał, był inaczej zbudowany, nawet inaczej przytulał. Głaskał mnie po ramieniu, czekając cierpliwie aż zacznę.

– Pamiętasz ten artykuł w gazecie z moim zdjęciem? – spytałam w końcu.

– Mhmmm – wymruczał mi prosto we włosy.

– To on mi to zrobił! – wyrzuciłam z siebie.

Tomson odsunął się nagle, aby spojrzeć mi w oczy.

– Żartujesz? – spytał zdumiony.

– Znalazłam to zdjęcie w jego telefonie. Zresztą, nie zaprzeczył – poskarżyłam się.

– Boże, co za idiota! – Przewrócił oczami.

– Dlaczego on mi to zrobił? – spytałam.

– Chyba jego powinnaś zapytać.

– Nie mogłam, wściekłam się. Uciekłam, bo musiałam ochłonąć. Ty przecież znasz go najlepiej. Chcę porozmawiać najpierw z tobą.

Tomek westchnął.

– Oj, Mała! – powiedział i pocałował mnie w czubek głowy. – Jako, iż uwielbiam się wtrącać w wasze sprawy, niech ci będzie. Tylko nie bądź potem na mnie zła, jak powiem coś, co ci się nie spodoba!

Przewróciłam oczami i dźgnęłam go łokciem pod żebra.

– Bądź poważny! – ofuknęłam go.

– No dobra, dobra! Co konkretnie chciałabyś wiedzieć?

– Jak ci się wydaje, dlaczego zrobił mi coś takiego? – ponowiłam pytanie.

– Cóż, jak sądzę z czystej zazdrości.

– Zazdrości? Nie rozumiem. – Pokręciłam głową.

– Czy on wspominał ci o Meg?

– Jakiej znowu Meg?! – Ciarki mnie przeszły po plecach na dźwięk tego imienia.

– Litości, czy wy w ogóle rozmawialiście ze sobą? – Tomek przewrócił oczami.

– Oczywiście, że tak!

– Parę lat temu Wojtek poznał pewną dziewczynę. Meg była wtedy początkującą wokalistką. Zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia. Totalnie mu odwaliło na jej punkcie. Łaził za nią tak długo, aż zostali parą. Wszystko wydawało się bajkowe. Mieli wspólne sesje, wywiady, wszędzie bywali razem. Na pozór wszystko grało. Wojtek był jednak totalnie zaślepiony, nie zauważał podstawowej rzeczy. Ta dziewczyna go wcale nie kochała! Chciała po prostu wykorzystać jego sławę, aby wypromować siebie. Wiesz, od początku jej nie lubiłem, czułem, że coś jest nie tak. Było w niej coś fałszywego. Jak mu powiedziałem o swoich odczuciach to się na mnie obraził! Rozumiesz? Jak gówniarz z podstawówki! Obraził się i powiedział, że mu zazdroszczę! W końcu jednak przejrzał na oczy. Pewnego dnia nakrył ją na jakiejś imprezie, jak całowała się z twoim ulubieńcem, Majkiem! Afera była nietęga. Zerwał z nią natychmiast. Myślałem, że to koniec kłopotów, ale gdzie tam. Później było jeszcze gorzej. Nie wiem do dziś czy to był akt zemsty, desperacji czy złamanego serca. Podejrzewam, że wszystkiego po trochu. Zaczął imprezować, co dzień inny bal, co dzień inna panna w łóżku. Trwało to kilka miesięcy. To przez ten okres przylgnęła do niego ta łatka podrywacza. Wytwórnia w końcu nie wytrzymała i postawiła mu ultimatum, albo się uspokoi, albo żegnaj zespole. Na szczęście pomogło, ale po tym wszystkim nigdy już nie był taki sam, w stosunku do kobiet oczywiście. Spotykał się później z kilkoma dziewczynami, ale to nigdy nie było nic poważnego. Bardzo się pilnował, żeby żadna z pań nie poczuła się zbyt pewnie. Jak tylko czuł, że dziewczyna oczekuje od niego jakichś deklaracji, natychmiast ją rzucał. A potem była kolejna i kolejna, aż w końcu na samym końcu tej bajeczki, pojawiłaś się ty! Nie wiem jak to zrobiłaś, ale jego zlodowaciałe serce stopniało na twój widok. Gdybyś tylko go słyszała, jak opowiadał o waszym pierwszym spotkaniu. Nie musiał mi tego mówić, bo od razu wiedziałem – zakochał się. Bałem się, że znowu źle trafił, ale gdy tylko poznałem ciebie, wiedziałem – ty też go kochasz. Gdy nie mogliście się dogadać, musiałem wkroczyć do akcji. Bałem się, że znowu mu odwali jak wcześniej, a wierz mi, był wtedy nieznośny. Proszę cię, bądź tak uprzejma i nie łam mu serca. Wybacz mu wrodzoną głupotę, zrobił to, bo był zazdrosny.

Słuchałam i zalewała mnie fala uczuć. Na początku byłam wściekła, że nie wspomniał o swojej poprzedniej dziewczynie. Zazdrość dosłownie zżerała mi serce. W końcu jednak uspokoiłam się i zrozumiałam. Teraz mogłam popatrzeć na wszystko z jego perspektywy. Dotarło do mnie, dlaczego tak wściekle zareagował na imprezie wytwórni. Bolało mnie jednak to, że nie był ze mną szczery i ukrył kolejną rzecz. Czułam się niepewnie przez te wszystkie tajemnice, niedopowiedzenia i sekrety. Ogrom informacji jaki na mnie spłynął w ciągu ostatniej doby kompletnie mnie przytłoczył.

– I jak tam? – spytał Tomson, wyrywając mnie z zamyślenia.

– Jeszcze nie wiem, przetwarzam informacje.

Zaśmiał się i rozczochrał mi włosy na czubku głowy. W odwecie próbowałam zrobić mu to samo, jednak nie udało mi się nawet dosięgnąć jego nieodłącznej czapki. Zostałam rozłożona na łopatki. Tomson usiadł na mnie i skrzyżował moje ręce nad głową, mocno je przytrzymując – nie mogłam się ruszyć.

– I co teraz, Mała? – Zrobił poważną minę, udając, że się zastanawia. – Wiem, sprawdzimy, czy masz łaskotki! – Uśmiechnął się chytrze.

Dostałam czkawki od napadu śmiechu. W końcu jednak odpuścił, usiadł na kanapie, a ja ułożyłam głowę na jego kolanach.

– Tomuś, powiedz mi, czy mogę mu ufać? – spytałam w końcu. – Tak bardzo się boję.  Co jeśli coś pójdzie nie tak? Jak któraś mi go odbierze? Albo poznam kolejną rewelację, której nie będę w stanie udźwignąć?

Tomek pogłaskał mnie po głowie i westchnął.

– Mała, nie znam przyszłości, nie wiem, co będzie. Jednak możesz być pewna jednego, będziesz słyszeć różne głosy. Będą ci próbowały wmówić niestworzone historie. Czasem będą to bajeczki, czasem szczera, ale bolesna prawda. Na pewno ktoś zechce was rozdzielić, ale możesz też być pewna – on cię kocha. A jak kocha, jest wierny jak pies. Teraz od ciebie zależy, czy chcesz się w to pakować. Miłość w szponach show biznesu to nie jest łatwa sprawa. Niekiedy będzie bolało. Na pewno nie będzie to normalny związek. To od ciebie będzie zależało jego powodzenie, bo to ty musisz zdecydować, czy kochasz go na tyle, aby znieść to, co ciągnie za sobą jego sława. Ale jak nie zaryzykujesz, to nigdy się nie dowiesz.

Słuchałam go i czułam, jak lodowata sieć strachu oplata moje serce. Tak, bałam się, że to kim jest, będzie wpływać na nasze relacje. Oczami wyobraźni widziałam już wszystkie zazdrosne fanki, ale pomimo strachu i tak wiedziałam, że nie będę wstanie z niego zrezygnować. Tak krótko się znaliśmy, tylu rzeczy jeszcze o sobie nie wiedzieliśmy. Bardziej bałam się jednak tego, że między nami już nic miało by się nie wydarzyć, niż tego, co może jeszcze się zdarzyć. Byłam wdzięczna Tomsonowi, jak zwykle nie owijał w bawełnę, tylko mówił to, co myśli. Tylko przy nim mogłam się uspokoić i przeanalizować wszystko.

Tomson nalegał, więc oglądałam z nim „Przyjaciół”. Co prawda, nie byłam w nastroju do żartów, ale nie protestowałam. Po jakiejś godzinie zadzwonił telefon Tomka. Zanim odebrał, pokazał mi wyświetlacz. Dzwonił Wojtek!

– Co mam mu powiedzieć? – spytał.

– Co chcesz. – Wzruszyłam ramionami, ale nadstawiłam uszu, aby usłyszeć o czym będą rozmawiać.

– Siemano!... Tak, jest tutaj twoja zguba – powiedział i puścił do mnie oczko – Mhmmmm, jeśli mam być szczery to… No dobra, jak tam chcesz… Myślę, że możesz, troszkę ją udobruchałem… Ok.

Piętnaście minut później usłyszałam, jak ktoś wchodzi do Domu. Wojtek wpadł do salonu jakby się paliło. Gdy tylko mnie zobaczył, zatrzymał się. Patrzył tak smutno, jego wzrok przepełniony był poczuciem winy i żalem. Nie potrafiłam się na niego dłużej gniewać. Podeszłam i mocno go przytuliłam. Był zaskoczony moją reakcją, zapewne spodziewał się z mojej strony zupełnie innego zachowania.

– Przepraszam – wyszeptał mi do ucha.

Staliśmy tak objęci jakąś chwilę. Tomson podszedł do nas i przywitał się z Wojtkiem.

– Dzięki stary – powiedział Wojtek.

– Nie ma sprawy. Na razie, Mała – odpowiedział Tomek i wyszedł z salonu, zostawiając nas samych.

Odetchnęłam głęboko i patrząc Wojtkowi prosto w oczy, powiedziałam:

– Tomson opowiedział mi o Meg i o tym, co się później z tobą działo.

Wojtek zrobił zaciętą minę. Westchnął i pociągnął mnie w kierunku kanapy. Odezwał się dopiero po chwili.

– Wiem, powinienem wcześniej ci o tym opowiedzieć. O wielu rzeczach powinienem ci powiedzieć wcześniej. Wtedy, gdy zobaczyłem cię z tym dupkiem, myślałem, że mnie krew dosłownie zaleje. Odebrał mi ją, a teraz czaił się na ciebie. Nie myślałem racjonalnie. Zazdrość odebrała mi rozum. Chciałem tylko, aby zostawił cię w spokoju. Zrobiłem to zdjęcie i wysłałem je w przypływie sam nie wiem czego. Pewnie żalu i smutku, że mnie nie chcesz. Później po prostu o tym zapomniałem.

– A co z nią? Dlaczego mi o niej nie powiedziałeś?

Zacisnął usta w wąską linijkę.

– Dla mnie to już dawno skończone. Wystarczająco namieszała w moim życiu. Chciałbym ją wymazać z pamięci. Tak, nie jestem święty. Po tym jak się z nią rozstałem, nie byłem zbyt miłym gościem dla kobiet. Żałuję tego bardzo, ale ona zabiła we mnie miłość. Po tym, co mi zrobiła, sądziłem, że wszystkie kobiety są takie. Po prostu niewarte uczuć. Szukałem sam nie wiem czego, chyba zemsty i zapomnienia. Zwyczajnie chciałem się odegrać. W końcu do mnie dotarło, że nie warto. Krzywdziłem wszystkie te dziewczyny i sam siebie zresztą też. Później spotykałem się z kilkoma kobietami, ale to nie było to. Chciałem znowu kogoś pokochać, ale bałem się. Nie potrafiłem otworzyć się na tyle, aby któraś zagościła na dłużej w moim sercu, aż do dnia kiedy poznałem ciebie, wtedy znów to poczułem. Nagle wszystkie mury mojej ostrożności runęły. W jednej sekundzie zawładnęłaś moim sercem, ciałem i umysłem. Zakochałem się i oszalałem na twoim punkcie. Resztę historii już znasz. Teraz najbardziej boję się tego, że przez własną głupotę i moją przeszłość mogę cię stracić.

– Czy jest jeszcze coś o czym powinnam wiedzieć? – spytałam spokojnie, głosem pozbawionym emocji.

Zagryzł nerwowo wargę i popatrzył na mnie spanikowany.

– W tej chwili nic więcej nie przychodzi mi do głowy.

– Dobrze, w takim razie obiecaj mi coś. Jak tylko coś ci się przypomni, to mi o tym powiesz.

– Czyli, że… zostaniesz ze mną? – spytał niepewnie.

– Ja też mam za sobą przeszłość. Też nie jestem dumna w kilku rzeczy, ale to przeszłość. Nie powinniśmy się z niej wzajemnie rozliczać, czy osądzać. Nasza historia zaczyna się tu i teraz. Dla mnie liczy się to, co będzie, nie to, co było. Oczywiście to, co było ukształtowało nasze charaktery. Uważam, że mówienie sobie o przeszłości pomaga zrozumieć zachowania i wybory drugiej osoby. A my nadal tak mało o sobie wiemy. Chcę cię poznać całego, chcę wiedzieć o wszystkich dobrych i złych rzeczach, bez wyjątku. Chcę móc cię rozumieć, więc proszę – żadnych więcej tajemnic.

Patrzył na mnie, jakby zobaczył ducha. Mrugał oczami z niedowierzania.

– Jesteś dla mnie za dobra – powiedział w końcu i przytulił mnie mocno, obsypując pocałunkami twarz.


Tak bardzo chciałam, aby wszystko się ułożyło. Tak bardzo chciałam wierzyć w swoje słowa.  Wymagałam od niego, aby nie miał przede mną tajemnic, a sama byłam tchórzem i wielką hipokrytką. W mojej głowie zabrzęczała szuflada, w której ukrywałam swój największy sekret. Tajemnicę, której on miał nigdy nie poznać. Gardziłam sobą, że nie potrafię być do końca szczera, ale moja trauma była większa niż mniemanie o sobie. Nauczyłam się zagłuszać swoje wyrzuty sumienia.

******************************************************************
Witajcie!!! Tęskniliście???
W ramach I'm sorry za brak rozdziału w zeszły piątek ten post dłuższy niż zwykle. Mam nadzieję, że jesteście zadowoleni.
Mała przerwa była mi potrzebna. Poukładałam sobie w głowie i na papierze wszystko, a na efekty czekajcie, co piątek :-D
Czekam, czekam, czekam.... na wasze komentarze.....

14 komentarzy:

  1. Jak dobrze, że już wróciłaś, strasznie tęskniłam! Świetny rozdział, już nie mogę się doczekać następnego! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Meg kojarzy mi się z Mariną.
    Zakładam, że między Tomsonem, a Julią za daleko zaszło, będą razem później, albo ona zdradzi Wojtka jakimś pocałunkiem.
    A ta tajemnica Julii to pewnie poronienie i po tym może mieć traume.
    Tak sobie myślę

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak się zastanawiam czemu to tak bardzo szybko się czyta xD Rozdział cudowny jak zawsze! Czekam na kolejny *.*
    Tak, tęskniłam ;D I jednak nie będę komentować z anonima, bo weryfikacja i te sprawy to za dużo dla leniwego człowieka ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Tęskniłam i to bardzo ;) Świetny rozdział. Czekam na następny z niecierpliwością :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mega rozdział, bardzo mi się podobał, tak na niego czekałam i się doczekałam jest wspaniały <3 nie mogę się doczekać następnego rozdziału. W sumie to chyba zawsze będę czekała na więcej...

    OdpowiedzUsuń
  6. Koffam i czekam!!! ❤❤❤❤❤❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudownie się to czytało normalnie mnie zaczarowałaś jakaś magia he he te różne rzeczy sprawy co jeszcze się wydarzy.Tomson najlepszy więcej Tomsona.Szczerość to podstawa ale czy zawsze jest dobra?Co skrywa Julia.Miłość kwitnie podoba mi się ta historia czekam na więcej.Tęskniłam za tym opowiadaniem ciesze się ,że już jest.Niesamowicie piszesz mega naprawdę.(girldreams)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jezuuuu jak się cieszę ♡ od poniedziałku do czwartku singielka, a w piątek twoje opowiadanie - genialny tydzień ♡ Warto było czekać i piękne jest to, że ciągle coś się dzieje i przede wszystkim to wychodzi w sposób naturalny :) Czekam z niecierpliwością na kolejny piątek!
    ~Pendzel

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Już byłam chora z braku ciągu dalszego... Jak zwykle idzie świetnie :-) Już się nie umiem doczekać o jaką tajemnice chodzi :-) A tak to przydałaby się jeszcze jedna laska, taka ognista i z pazurem dla Tomsona :-) Za...isty z niego przyjaciel :-) I trochę szkoda żeby nie KOCHAŁ i nie miał własnych perypeti w których pomagałaby mu Julia :-D Ale to twoje opowiadanie i z wielką przyjemnością Czekam!!! na kolejny twój wpis.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czy tęskniłam?
    OF KORS!
    Wiedziałam, że spokój nie może zagościć na długo
    I domyślałam się, że ta pani ma jakiś sekret
    Ale jaki? To już inna sprawa - mogę się tylko domyślać i tworzyć w głowie wyimaginowane scenariusze ;-D
    Oj Wojtuś Wojtuś...
    A ja chcę poznać osobiście Tomsona!
    I Barona!!!
    Ech...
    Właśnie, miałam posłuchać jakiegoś kawałka...
    Polecasz może jakieś konkretne ich piosenki? :-D
    Czekam z niecierpliwością na next i zapraszam do mnie :-*
    http://you-are-not-alone-i-am-sorry.blogspot.com/
    Pozdrawiam
    xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blac Rose, nie potrafię polecić konkretnej, podobaja mi się wszystkie :-) Jeśli chcesz poczuć klimat to zachęcam do przesłuchania ostatniej płyty: Mental House. Koniecznie daj znać czy się podobało jak przesłuchasz. Pozdrawiam...

      Usuń
  12. Omg, super ! :)
    Pomyślałam, że Julia wczesniej byla latwa kobieta :P Ciekawy rozwoj akcji, fajnie, że Tomson tak sie wtraca :)

    OdpowiedzUsuń