Mózg miałam jak gąbka, nie byłam w
stanie myśleć, ani sklecić prostego zdania. Czułam się, jakbym była pijana. Tak,
upiłam się miłością! Wojtek głaskał mnie po policzku i co chwilę dawał całusy. Nie
wiem, jak długo leżeliśmy wtuleni w siebie, słuchając nawzajem swoich oddechów.
Chciałam, aby ta chwila trwała wiecznie. Czyste szczęście! Był po prostu
doskonały w każdym calu.
– Jak rozmowa z Adamem? – spytałam w
końcu.
Wojtek westchnął.
– Wytwórnia faktycznie wymusiła na
nim taką umowę. Lilly była z nami od początku, więc wszystkie fanki ją znały i
akceptowały. Uznali, że ty, jako nowa, możesz zostać źle odebrana. Nie powinnaś
się spotykać z żadnym z nas, aby nie wzbudzić zbytniego poruszenia, taki jest
wymóg. Oni tam srają w gacie na myśl, że sprzedaż nowej płyty może nie pójść
dobrze. Nasz show biznes to jedno wielkie bagno. Kompletnie się z tym nie
zgadzam, ale zrozum nie mogę nic zrobić. Jeśli zależy mi na zespole, muszę to
znosić. Po prostu będziemy musieli być ostrożni. – W jego oczach widziałam
złość i błaganie.
– A co na to Adam? – spytałam.
– Adam to co innego, on rozumie. Jak
tylko będziemy grzeczni i nie będziemy paradować za rączki, a ty będziesz
wykonywać swoje obowiązki jak dotychczas, to daje nam błogosławieństwo.
Potrzebowałam chwili, żeby przetrawić
te informacje. Zagryzałam nerwowo wargę. Związek z nim nie miał należeć do
prostych. Nie mogłam się oszukiwać. On był gwiazdą, miał swoje obowiązki i
umowy, które go obowiązywały. To ja musiałam się dostosować. Czy byłam na to
gotowa? Czy tego naprawdę chciałam? Odpowiedz była tylko jedna!
– Błagam, powiedz, co o tym myślisz!
– powiedział i przejechał kciukiem po moich wargach.
– Hmmm, w sumie to tak chyba będzie
lepiej! Nie zależy mi na tym, abyś publicznie oznajmił, że jestem twoją
dziewczyną. Zdecydowanie wolę pozostać anonimowa.
– Naprawdę? I nie masz nic przeciwko?
– zdziwił się.
– To byłoby z mojej strony bardzo
egoistyczne, gdybym postawiła ci jakieś ultimatum, nieprawdaż? Chcę tylko być z
tobą. Jeśli takie są warunki, to przyjmuję je i akceptuję.
Wojtek popatrzył na mnie z szeroko
otwartymi oczyma, zdziwiony i zaskoczony.
– Kocham cię, kobieto! Gdzie byłaś
całe moje życie? – powiedział teatralnie.
– Czekałam na ciebie – roześmiałam
się.
Tej nocy mój świat zatrząsnął się w
posadach jeszcze trzy cudowne razy.
Obudził mnie jakiś hałas.
Zdezorientowana podniosłam głowę i rozejrzałam się. Nadal byłam w sypialni
Wojtka, z jękiem opadłam na poduszkę. Miejsce obok było puste, ale jeszcze
ciepłe, więc musiał wstać niedawno. Budzik wskazywał godzinę siedemnastą, aż
przetarłam oczy ze zdziwienia. Zasnęliśmy, co prawda, dopiero nad ranem, ale
żeby spać aż do takiej godziny? Zerwałam się szybko z łóżka, z podłogi zabrałam
swoją bieliznę i weszłam do garderoby. Jak się okazało, wchodziło się przez nią
do łazienki. Zdecydowałam się na szybki prysznic. Wmasowując sobie w ciało jego
żel do mycia, poczułam skutki ubiegłej nocy. Bolało mnie dosłownie wszystko. Na
samo wspomnienie dostałam wypieków. Myślałam, że jestem w lepszej kondycji
fizycznej. Spieszyło mi się, aby zobaczyć Wojtka, więc zawinęłam się szczelnie
w ręcznik, weszłam do garderoby i zaczęłam przeglądać jego ubrania. Chciałam
założyć jakąś jego koszulę lub bluzę. Od razu rzuciła mi się w oczy koszykarska
koszulka z napisem Chicago i numerem
jeden. Założyłam ją szybko. Okazała się dla mnie o wiele za duża, sięgała mi
niemal kolan. Przeglądnęłam się w lustrze i parsknęłam śmiechem, wyglądałam
przekomicznie. Na paluszkach wyszłam z sypialni i przeszłam do kuchni. Zastałam
tam Wojtka zawzięcie grzebiącego w lodówce. Miał na sobie tylko same bokserki. Na
jego widok serce mi przyspieszyło. Nie zauważył mnie. Usiadłam cicho na jednym
z krzeseł barowych dostawionych do barku przy kuchni. Na blacie leżał jego
czarny kapelusz, założyłam go. Wojtek w końcu zamknął lodówkę i spojrzał na
mnie. Natychmiast się uśmiechnął i zabawnie uniósł prawą brew do góry.
– A cóż to za piękna pani siedzi
sobie w mojej kuchni? – spytał prowokująco, podchodząc do mnie powolnym
krokiem.
Był taki seksowny! Zagryzłam wargę,
żeby nie jęknąć z wrażenia. Pogłaskał mnie po policzku i delikatnie pocałował, po
czym odsunął się i zmierzył całą wzrokiem.
– Ależ jesteś seksowna w tych ciuchach.
Nie ruszaj się, muszę ci zrobić zdjęcie – powiedział i sięgnął po telefon.
Zaśmiałam się, ale weszłam w rolę.
Zaczęłam wyginać się i przybierać nowe pozy. Wojtek z uśmiechem na ustach robił
mi zdjęcia.
– Oprawię je i powieszę w sypialni! –
wypalił w końcu.
– Nie tak prędko kochany, najpierw
muszę je zaakceptować – powiedziałam i wyrwałam mu telefon z rąk.
Przytulił mnie mocno do siebie.
Pachniał tak bosko, zamruczałam zachwycona.
– Pójdziemy gdzieś coś zjeść? W
lodówce nie mam zbyt dużo, a jestem głodny jak wilk – powiedział.
– Czy pan zaprasza mnie na randkę? –
spytałam kokieteryjnie.
– Najmocniej przepraszam piękną panią,
w zasadzie powinniśmy zacząć od randki, ale jest pani taka śliczna i ponętna,
że kompletnie straciłem rozum i maniery. Tak, zapraszam na randkę – powiedział
i wyszczerzył zęby w uśmiechu.
– Najpierw kawa – odpowiedziałam i
roześmiałam się.
Rozsiadłam się z powrotem na krześle.
Zaczęłam przeglądać zdjęcia w jego telefonie. Ledwo siebie poznawałam. Rumiane
policzki, błyszczące oczy, uśmiech od ucha do ucha. Wyglądałam naprawdę nieźle.
Mina mi jednak zrzedła, gdy na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie z innego folderu. Zdjęcie, które już
wcześniej widziałam, wydrukowane w gazecie. Serce mi na chwilę zamarło.
Poczułam, jak moja krew zaczyna wrzeć z wściekłości.
– Co to, do cholery, ma znaczyć? –
spytałam oskarżycielsko, celując w jego stronę wyświetlaczem tak, aby zobaczył
to zdjęcie.
Wojtek w pierwszej chwili zamrugał
zdezorientowany. Obserwowałam jego twarz i widziałam, jak zaskoczony otwiera
szeroko oczy. W jednej sekundzie zbladł.
– Zapomniałem o tym – powiedział,
wyraźnie zmieszany.
– Zapomniałeś!? Zapomniałeś mi
powiedzieć, że wysłałeś to zdjęcie to jakiegoś szmatławca, który dopisał sobie
do niego uroczą historyjkę? Czy może po prostu zapomniałeś skasować to zdjęcie?
– krzyknęłam.
– Julia, przepraszam. Działałem pod
wpływem chwili, nie myślałem wtedy logicznie – powiedział i zaczął do mnie
podchodzić z błagalnie wyciągniętymi rękami.
Natychmiast wstałam z krzesła i
zaczęłam się wycofywać do sypialni.
– Jak mam ci ufać? Jak mogłeś!? –
spytałam z wielkim żalem, który skumulował się w mojej piersi.
– To wszystko nie tak, błagam cię.
Daj mi wyjaśnić.
Nie zastanawiając się, rzuciłam w
niego telefonem i pędem wbiegłam do sypialni. W drzwiach był zamek, więc
zamknęłam się od środka, zanim zdążył zareagować. Wpadłam w jakiś trans.
Ubrałam się szybko w swoje rzeczy. Słyszałam jak dobija się do drzwi i prosi,
abym otworzyła, ale byłam głucha na jego słowa. Pragnęłam jak najszybciej stamtąd
uciec. Wzięłam dwa szybkie wdechy i otworzyłam drzwi. Nie spodziewał się tego,
bo udało mi się przemknąć pod jego ramieniem. Rzuciłam się do wyjścia, łapiąc
po drodze swoją torebkę. Wojtek był prawie nagi, więc miałam nadzieję, że nie
zacznie mnie gonić po klatce schodowej.
– Julia wracaj! Porozmawiajmy, proszę
cię – krzyknął za mną, ale byłam już w połowie schodów, nawet się nie
obejrzałam. Gdy tylko znalazłam się poza budynkiem, puściłam się pędem przed
siebie. Wściekłość dodawała mi sił. Biegłam i biegłam, jakby od tego zależało
moje życie. Nie potrafiłam się zatrzymać. W torebce, co chwilę uparcie odzywała
się moja komórka, ignorowałam ją jednak. W końcu zabrakło mi sił. W oddali
zobaczyłam postój taksówek, dobiegłam do jednej i zdyszana wsiadłam do środka.
Kierowca spojrzał na mnie podejrzanie.
– Pali się gdzieś? – spytał
zaciekawiony.
– Gorzej! – wydyszałam i podałam mu
adres.
Nie miałam ochoty jechać do swojego
mieszkania. Bałam się, że będzie mnie tam szukał, a potrzebowałam czasu, żeby poukładać
sobie pewne rzeczy w głowie. Tylko jedna osoba mogła mi teraz pomóc.
Weszłam do Domu i od razu usłyszałam
jego śmiech. Odetchnęłam z ulgą. Instynkt mnie nie zawiódł. Po cichu zakradłam
się do kuchni i nalałam sobie szklankę wody. Wypiłam ją duszkiem, zrobiłam dwa
głębokie wdechy i weszłam do salonu. Tomson leżał na kanapie i oglądał swój
ulubiony serial „Przyjaciele”.
– Cześć! – rzuciłam słabo.
Podniósł się zaskoczony i spojrzał na
mnie uśmiechając się tak, jak lubiłam, od ucha do ucha.
– A ty co tutaj robisz? Już skończyliście?
Sądziłem, że nie wypuści cię z łóżka co najmniej przez tydzień – powiedział
wesoło.
– Uciekłam! – szepnęłam tylko.
Tomson zmarszczył brwi i spojrzał na
mnie poważnie.
– Co się stało? – spytał i złapał
mnie za rękę, ciągnąc za sobą na kanapę.
Objął mnie ramieniem, przytuliłam się
do niego. Był taki inny niż Wojtek. Inaczej pachniał, był inaczej zbudowany,
nawet inaczej przytulał. Głaskał mnie po ramieniu, czekając cierpliwie aż
zacznę.
– Pamiętasz ten artykuł w gazecie z
moim zdjęciem? – spytałam w końcu.
– Mhmmm – wymruczał mi prosto we
włosy.
– To on mi to zrobił! – wyrzuciłam z
siebie.
Tomson odsunął się nagle, aby
spojrzeć mi w oczy.
– Żartujesz? – spytał zdumiony.
– Znalazłam to zdjęcie w jego
telefonie. Zresztą, nie zaprzeczył – poskarżyłam się.
– Boże, co za idiota! – Przewrócił
oczami.
– Dlaczego on mi to zrobił? –
spytałam.
– Chyba jego powinnaś zapytać.
– Nie mogłam, wściekłam się. Uciekłam,
bo musiałam ochłonąć. Ty przecież znasz go najlepiej. Chcę porozmawiać najpierw
z tobą.
Tomek westchnął.
– Oj, Mała! – powiedział i pocałował
mnie w czubek głowy. – Jako, iż uwielbiam się wtrącać w wasze sprawy, niech ci
będzie. Tylko nie bądź potem na mnie zła, jak powiem coś, co ci się nie
spodoba!
Przewróciłam oczami i dźgnęłam go
łokciem pod żebra.
– Bądź poważny! – ofuknęłam go.
– No dobra, dobra! Co konkretnie
chciałabyś wiedzieć?
– Jak ci się wydaje, dlaczego zrobił
mi coś takiego? – ponowiłam pytanie.
– Cóż, jak sądzę z czystej zazdrości.
– Zazdrości? Nie rozumiem. – Pokręciłam
głową.
– Czy on wspominał ci o Meg?
– Jakiej znowu Meg?! – Ciarki mnie
przeszły po plecach na dźwięk tego imienia.
– Litości, czy wy w ogóle
rozmawialiście ze sobą? – Tomek przewrócił oczami.
– Oczywiście, że tak!
– Parę lat temu Wojtek poznał pewną
dziewczynę. Meg była wtedy początkującą wokalistką. Zakochał się w niej od
pierwszego wejrzenia. Totalnie mu odwaliło na jej punkcie. Łaził za nią tak
długo, aż zostali parą. Wszystko wydawało się bajkowe. Mieli wspólne sesje,
wywiady, wszędzie bywali razem. Na pozór wszystko grało. Wojtek był jednak totalnie
zaślepiony, nie zauważał podstawowej rzeczy. Ta dziewczyna go wcale nie
kochała! Chciała po prostu wykorzystać jego sławę, aby wypromować siebie. Wiesz,
od początku jej nie lubiłem, czułem, że coś jest nie tak. Było w niej coś
fałszywego. Jak mu powiedziałem o swoich odczuciach to się na mnie obraził!
Rozumiesz? Jak gówniarz z podstawówki! Obraził się i powiedział, że mu
zazdroszczę! W końcu jednak przejrzał na oczy. Pewnego dnia nakrył ją na
jakiejś imprezie, jak całowała się z twoim ulubieńcem, Majkiem! Afera była
nietęga. Zerwał z nią natychmiast. Myślałem, że to koniec kłopotów, ale gdzie tam.
Później było jeszcze gorzej. Nie wiem do dziś czy to był akt zemsty, desperacji
czy złamanego serca. Podejrzewam, że wszystkiego po trochu. Zaczął imprezować,
co dzień inny bal, co dzień inna panna w łóżku. Trwało to kilka miesięcy. To
przez ten okres przylgnęła do niego ta łatka podrywacza. Wytwórnia w końcu nie
wytrzymała i postawiła mu ultimatum, albo się uspokoi, albo żegnaj zespole. Na
szczęście pomogło, ale po tym wszystkim nigdy już nie był taki sam, w stosunku
do kobiet oczywiście. Spotykał się później z kilkoma dziewczynami, ale to nigdy
nie było nic poważnego. Bardzo się pilnował, żeby żadna z pań nie poczuła się
zbyt pewnie. Jak tylko czuł, że dziewczyna oczekuje od niego jakichś deklaracji,
natychmiast ją rzucał. A potem była kolejna i kolejna, aż w końcu na samym
końcu tej bajeczki, pojawiłaś się ty! Nie wiem jak to zrobiłaś, ale jego
zlodowaciałe serce stopniało na twój widok. Gdybyś tylko go słyszała, jak
opowiadał o waszym pierwszym spotkaniu. Nie musiał mi tego mówić, bo od razu
wiedziałem – zakochał się. Bałem się, że znowu źle trafił, ale gdy tylko
poznałem ciebie, wiedziałem – ty też go kochasz. Gdy nie mogliście się dogadać,
musiałem wkroczyć do akcji. Bałem się, że znowu mu odwali jak wcześniej, a
wierz mi, był wtedy nieznośny. Proszę cię, bądź tak uprzejma i nie łam mu
serca. Wybacz mu wrodzoną głupotę, zrobił to, bo był zazdrosny.
Słuchałam i zalewała mnie fala uczuć.
Na początku byłam wściekła, że nie wspomniał o swojej poprzedniej dziewczynie.
Zazdrość dosłownie zżerała mi serce. W końcu jednak uspokoiłam się i
zrozumiałam. Teraz mogłam popatrzeć na wszystko z jego perspektywy. Dotarło do
mnie, dlaczego tak wściekle zareagował na imprezie wytwórni. Bolało mnie jednak
to, że nie był ze mną szczery i ukrył kolejną rzecz. Czułam się niepewnie przez
te wszystkie tajemnice, niedopowiedzenia i sekrety. Ogrom informacji jaki na
mnie spłynął w ciągu ostatniej doby kompletnie mnie przytłoczył.
– I jak tam? – spytał Tomson,
wyrywając mnie z zamyślenia.
– Jeszcze nie wiem, przetwarzam
informacje.
Zaśmiał się i rozczochrał mi włosy na
czubku głowy. W odwecie próbowałam zrobić mu to samo, jednak nie udało mi się
nawet dosięgnąć jego nieodłącznej czapki. Zostałam rozłożona na łopatki. Tomson
usiadł na mnie i skrzyżował moje ręce nad głową, mocno je przytrzymując – nie
mogłam się ruszyć.
– I co teraz, Mała? – Zrobił poważną
minę, udając, że się zastanawia. – Wiem, sprawdzimy, czy masz łaskotki! –
Uśmiechnął się chytrze.
Dostałam czkawki od napadu śmiechu. W końcu
jednak odpuścił, usiadł na kanapie, a ja ułożyłam głowę na jego kolanach.
– Tomuś, powiedz mi, czy mogę mu
ufać? – spytałam w końcu. – Tak bardzo się boję. Co jeśli coś pójdzie nie tak? Jak któraś mi
go odbierze? Albo poznam kolejną rewelację, której nie będę w stanie udźwignąć?
Tomek pogłaskał mnie po głowie i
westchnął.
– Mała, nie znam przyszłości, nie
wiem, co będzie. Jednak możesz być pewna jednego, będziesz słyszeć różne głosy.
Będą ci próbowały wmówić niestworzone historie. Czasem będą to bajeczki, czasem
szczera, ale bolesna prawda. Na pewno ktoś zechce was rozdzielić, ale możesz też
być pewna – on cię kocha. A jak kocha, jest wierny jak pies. Teraz od ciebie
zależy, czy chcesz się w to pakować. Miłość w szponach show biznesu to nie jest
łatwa sprawa. Niekiedy będzie bolało. Na pewno nie będzie to normalny związek.
To od ciebie będzie zależało jego powodzenie, bo to ty musisz zdecydować, czy
kochasz go na tyle, aby znieść to, co ciągnie za sobą jego sława. Ale jak nie
zaryzykujesz, to nigdy się nie dowiesz.
Słuchałam go i czułam, jak lodowata
sieć strachu oplata moje serce. Tak, bałam się, że to kim jest, będzie wpływać
na nasze relacje. Oczami wyobraźni widziałam już wszystkie zazdrosne fanki, ale
pomimo strachu i tak wiedziałam, że nie będę wstanie z niego zrezygnować. Tak
krótko się znaliśmy, tylu rzeczy jeszcze o sobie nie wiedzieliśmy. Bardziej
bałam się jednak tego, że między nami już nic miało by się nie wydarzyć, niż
tego, co może jeszcze się zdarzyć. Byłam wdzięczna Tomsonowi, jak zwykle nie
owijał w bawełnę, tylko mówił to, co myśli. Tylko przy nim mogłam się uspokoić
i przeanalizować wszystko.
Tomson nalegał, więc oglądałam z nim
„Przyjaciół”. Co prawda, nie byłam w nastroju do żartów, ale nie protestowałam.
Po jakiejś godzinie zadzwonił telefon Tomka. Zanim odebrał, pokazał mi
wyświetlacz. Dzwonił Wojtek!
– Co mam mu powiedzieć? – spytał.
– Co chcesz. – Wzruszyłam ramionami,
ale nadstawiłam uszu, aby usłyszeć o czym będą rozmawiać.
– Siemano!... Tak, jest tutaj twoja
zguba – powiedział i puścił do mnie oczko – Mhmmmm, jeśli mam być szczery to…
No dobra, jak tam chcesz… Myślę, że możesz, troszkę ją udobruchałem… Ok.
Piętnaście minut później usłyszałam,
jak ktoś wchodzi do Domu. Wojtek wpadł do salonu jakby się paliło. Gdy tylko
mnie zobaczył, zatrzymał się. Patrzył tak smutno, jego wzrok przepełniony był
poczuciem winy i żalem. Nie potrafiłam się na niego dłużej gniewać. Podeszłam i
mocno go przytuliłam. Był zaskoczony moją reakcją, zapewne spodziewał się z
mojej strony zupełnie innego zachowania.
– Przepraszam – wyszeptał mi do ucha.
Staliśmy tak objęci jakąś chwilę.
Tomson podszedł do nas i przywitał się z Wojtkiem.
– Dzięki stary – powiedział Wojtek.
– Nie ma sprawy. Na razie, Mała – odpowiedział
Tomek i wyszedł z salonu, zostawiając nas samych.
Odetchnęłam głęboko i patrząc
Wojtkowi prosto w oczy, powiedziałam:
– Tomson opowiedział mi o Meg i o tym,
co się później z tobą działo.
Wojtek zrobił zaciętą minę. Westchnął
i pociągnął mnie w kierunku kanapy. Odezwał się dopiero po chwili.
– Wiem, powinienem wcześniej ci o tym
opowiedzieć. O wielu rzeczach powinienem ci powiedzieć wcześniej. Wtedy, gdy
zobaczyłem cię z tym dupkiem, myślałem, że mnie krew dosłownie zaleje. Odebrał
mi ją, a teraz czaił się na ciebie. Nie myślałem racjonalnie. Zazdrość odebrała
mi rozum. Chciałem tylko, aby zostawił cię w spokoju. Zrobiłem to zdjęcie i
wysłałem je w przypływie sam nie wiem czego. Pewnie żalu i smutku, że mnie nie
chcesz. Później po prostu o tym zapomniałem.
– A co z nią? Dlaczego mi o niej nie
powiedziałeś?
Zacisnął usta w wąską linijkę.
– Dla mnie to już dawno skończone. Wystarczająco
namieszała w moim życiu. Chciałbym ją wymazać z pamięci. Tak, nie jestem
święty. Po tym jak się z nią rozstałem, nie byłem zbyt miłym gościem dla
kobiet. Żałuję tego bardzo, ale ona zabiła we mnie miłość. Po tym, co mi
zrobiła, sądziłem, że wszystkie kobiety są takie. Po prostu niewarte uczuć.
Szukałem sam nie wiem czego, chyba zemsty i zapomnienia. Zwyczajnie chciałem się
odegrać. W końcu do mnie dotarło, że nie warto. Krzywdziłem wszystkie te
dziewczyny i sam siebie zresztą też. Później spotykałem się z kilkoma kobietami,
ale to nie było to. Chciałem znowu kogoś pokochać, ale bałem się. Nie
potrafiłem otworzyć się na tyle, aby któraś zagościła na dłużej w moim sercu, aż
do dnia kiedy poznałem ciebie, wtedy znów to poczułem. Nagle wszystkie mury
mojej ostrożności runęły. W jednej sekundzie zawładnęłaś moim sercem, ciałem i umysłem.
Zakochałem się i oszalałem na twoim punkcie. Resztę historii już znasz. Teraz
najbardziej boję się tego, że przez własną głupotę i moją przeszłość mogę cię
stracić.
– Czy jest jeszcze coś o czym
powinnam wiedzieć? – spytałam spokojnie, głosem pozbawionym emocji.
Zagryzł nerwowo wargę i popatrzył na
mnie spanikowany.
– W tej chwili nic więcej nie
przychodzi mi do głowy.
– Dobrze, w takim razie obiecaj mi
coś. Jak tylko coś ci się przypomni, to mi o tym powiesz.
– Czyli, że… zostaniesz ze mną? –
spytał niepewnie.
– Ja też mam za sobą przeszłość. Też
nie jestem dumna w kilku rzeczy, ale to przeszłość. Nie powinniśmy się z niej
wzajemnie rozliczać, czy osądzać. Nasza historia zaczyna się tu i teraz. Dla
mnie liczy się to, co będzie, nie to, co było. Oczywiście to, co było
ukształtowało nasze charaktery. Uważam, że mówienie sobie o przeszłości pomaga
zrozumieć zachowania i wybory drugiej osoby. A my nadal tak mało o sobie wiemy.
Chcę cię poznać całego, chcę wiedzieć o wszystkich dobrych i złych rzeczach,
bez wyjątku. Chcę móc cię rozumieć, więc proszę – żadnych więcej tajemnic.
Patrzył na mnie, jakby zobaczył
ducha. Mrugał oczami z niedowierzania.
– Jesteś dla mnie za dobra –
powiedział w końcu i przytulił mnie mocno, obsypując pocałunkami twarz.
Tak bardzo chciałam, aby wszystko się
ułożyło. Tak bardzo chciałam wierzyć w swoje słowa. Wymagałam od niego, aby nie miał przede mną
tajemnic, a sama byłam tchórzem i wielką hipokrytką. W mojej głowie zabrzęczała
szuflada, w której ukrywałam swój największy sekret. Tajemnicę, której on miał
nigdy nie poznać. Gardziłam sobą, że nie potrafię być do końca szczera, ale
moja trauma była większa niż mniemanie o sobie. Nauczyłam się zagłuszać swoje
wyrzuty sumienia.
******************************************************************
Witajcie!!! Tęskniliście???
W ramach I'm sorry za brak rozdziału w zeszły piątek ten post dłuższy niż zwykle. Mam nadzieję, że jesteście zadowoleni.
Mała przerwa była mi potrzebna. Poukładałam sobie w głowie i na papierze wszystko, a na efekty czekajcie, co piątek :-D
Czekam, czekam, czekam.... na wasze komentarze.....
Jak dobrze, że już wróciłaś, strasznie tęskniłam! Świetny rozdział, już nie mogę się doczekać następnego! <3
OdpowiedzUsuńMeg kojarzy mi się z Mariną.
OdpowiedzUsuńZakładam, że między Tomsonem, a Julią za daleko zaszło, będą razem później, albo ona zdradzi Wojtka jakimś pocałunkiem.
A ta tajemnica Julii to pewnie poronienie i po tym może mieć traume.
Tak sobie myślę
Tak się zastanawiam czemu to tak bardzo szybko się czyta xD Rozdział cudowny jak zawsze! Czekam na kolejny *.*
OdpowiedzUsuńTak, tęskniłam ;D I jednak nie będę komentować z anonima, bo weryfikacja i te sprawy to za dużo dla leniwego człowieka ;P
Tęskniłam i to bardzo ;) Świetny rozdział. Czekam na następny z niecierpliwością :D
OdpowiedzUsuńMega rozdział, bardzo mi się podobał, tak na niego czekałam i się doczekałam jest wspaniały <3 nie mogę się doczekać następnego rozdziału. W sumie to chyba zawsze będę czekała na więcej...
OdpowiedzUsuńKoffam i czekam!!! ❤❤❤❤❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńCudownie się to czytało normalnie mnie zaczarowałaś jakaś magia he he te różne rzeczy sprawy co jeszcze się wydarzy.Tomson najlepszy więcej Tomsona.Szczerość to podstawa ale czy zawsze jest dobra?Co skrywa Julia.Miłość kwitnie podoba mi się ta historia czekam na więcej.Tęskniłam za tym opowiadaniem ciesze się ,że już jest.Niesamowicie piszesz mega naprawdę.(girldreams)
OdpowiedzUsuńJezuuuu jak się cieszę ♡ od poniedziałku do czwartku singielka, a w piątek twoje opowiadanie - genialny tydzień ♡ Warto było czekać i piękne jest to, że ciągle coś się dzieje i przede wszystkim to wychodzi w sposób naturalny :) Czekam z niecierpliwością na kolejny piątek!
OdpowiedzUsuń~Pendzel
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJuż byłam chora z braku ciągu dalszego... Jak zwykle idzie świetnie :-) Już się nie umiem doczekać o jaką tajemnice chodzi :-) A tak to przydałaby się jeszcze jedna laska, taka ognista i z pazurem dla Tomsona :-) Za...isty z niego przyjaciel :-) I trochę szkoda żeby nie KOCHAŁ i nie miał własnych perypeti w których pomagałaby mu Julia :-D Ale to twoje opowiadanie i z wielką przyjemnością Czekam!!! na kolejny twój wpis.
OdpowiedzUsuńCzy tęskniłam?
OdpowiedzUsuńOF KORS!
Wiedziałam, że spokój nie może zagościć na długo
I domyślałam się, że ta pani ma jakiś sekret
Ale jaki? To już inna sprawa - mogę się tylko domyślać i tworzyć w głowie wyimaginowane scenariusze ;-D
Oj Wojtuś Wojtuś...
A ja chcę poznać osobiście Tomsona!
I Barona!!!
Ech...
Właśnie, miałam posłuchać jakiegoś kawałka...
Polecasz może jakieś konkretne ich piosenki? :-D
Czekam z niecierpliwością na next i zapraszam do mnie :-*
http://you-are-not-alone-i-am-sorry.blogspot.com/
Pozdrawiam
xxx
Blac Rose, nie potrafię polecić konkretnej, podobaja mi się wszystkie :-) Jeśli chcesz poczuć klimat to zachęcam do przesłuchania ostatniej płyty: Mental House. Koniecznie daj znać czy się podobało jak przesłuchasz. Pozdrawiam...
UsuńOmg, super ! :)
OdpowiedzUsuńPomyślałam, że Julia wczesniej byla latwa kobieta :P Ciekawy rozwoj akcji, fajnie, że Tomson tak sie wtraca :)
zajebistyyyyyyyyy
OdpowiedzUsuń